Chciałam napisać Wam coś mądrego, ale siedzę tu już godzinę i nie mogę zebrać myśli. Diagnoza odnośnie stanu zdrowia mojego brata ciotecznego (o którym wspomniałam Wam w poprzednim wpisie) powaliła nas wszystkich na kolana. W takich chwilach do głowy przychodzą setki sprzecznych ze sobą myśli i tysiące zapytań. O sens istnienia. O istnienie Boga. O sprawiedliwość. O kruchość życia ludzkiego. I to najgorsze – na które nigdy nie ma odpowiedzi. Dlaczego?
Kiedy przychodzi nam zderzyć się z tak przykrymi sytuacjami, zaczynamy zastanawiać się nad sobą. Nagle cała hierarchia wartości odwraca się do góry nogami. Dostrzegamy to, co mamy. Zmieniają się priorytety. Stukamy się w głowę, kiedy przypomnimy sobie na co przez ostatnich kilka tygodni, miesięcy czy lat narzekaliśmy. W obliczu tragedii nasze durne marudzenie staje się tak bezsensowne, że wstyd nam przed samym sobą.
Ale z czasem to mija. W końcu wracamy do rzeczywistości. Do codziennych kłótni o pierdoły i nieustannego ględzenia, że coś jest znów nie tak, jak chcieliśmy. A szkoda. Bo być może stan umysłu, który osiągamy w obliczu trudnych i smutnych wydarzeń, powinien zagościć w naszym życiu na stałe. Żebyśmy umieli się nim cieszyć pełną gębą…
KASZKIETÓWKA | BASEBALL CAP: Shein (tutaj)
KORONKOWA BLUZKA | LACE TOP: Shein (tutaj)
KURTKA | BOMBER JACKET: F&F (obecnie na wyprzedażach 189 zł → 39 zł)
DŻINSY | JEANS: STRADIVARIUS
BUTY | BOOTS: STRADIVARIUS
TOREBKA | BAG: MANGO