Pozostajemy nadal w klimacie falban i kwiatowych aplikacji (oby moja monotematyczność w tej kwestii całkowicie Was nie znudziła). W roli głównej mamy letnią, cienką i niezwykle dziewczęcą spódnicę. Jest tak oryginalna w swoim fasonie i detalach, że cała reszta powinna być prosta. Białe dodatki stanowią jedynie nieprzeszkadzające jej tło. Z ciekawostek muszę napomknąć, że kieckę dorwałam na Shein (tutaj), natomiast zauroczyła mnie totalnie już jakiś czas temu zupełnie gdzie indziej. Zajrzyjcie tutaj. Czyż nie podobna?
Ostatnio nie mam na nic czasu, więc i sceneria do zdjęć jest Wam z pewnością dobrze znana. Taras jest moim wybawieniem w dniach, kiedy mam urwanie głowy, a chcę koniecznie podzielić się z Wami nową stylizacją. Niedługo będzie tu kwieciście jak na mojej spódnicy. Chwilowo jako tło wykorzystałam rower. I o ile wszystkie się nim zachwycacie, o tyle jest pewien szkopuł, który muszę Wam zdradzić. Jest cholernie ciężki. Nigdy wcześniej nie musiałam go nigdzie wnosić. Wędrówka po schodach na pierwsze piętro była nie lada wyczynem i kosztowała parę siniaków :p Ponadto dopiero na zdjęciach zobaczyłam, że błękit roweru zupełnie nie zgrywa się z błękitem spódnicy (a taki był zamysł i po to go tachałam na górę) :p Ot i masz blogero tło do zdjęć, psia jego mać. No cóż. Bywa 😀
P.S. Gdyby któraś z Was zastanawiała się czym wysmarowałam nogi, że tak pięknie odbijają światło to oczywiście mój hit nad hitami czyi CC Cream 10 w 1 Body Perfector od Bielendy. Najlepszy produkt wyrównujący koloryt skóry i nadający blasku, jakiego kiedykolwiek używałam ♥
SPÓDNICA Z HAFTEM I FALBANAMI: Shein (tutaj)
BIAŁA KOSZULKA BEZ RĘKAWÓW: Mango (ubiegłoroczna kolekcja)
BIAŁE SANDAŁKI NA SZPILCE: elilu.pl
OKULARY Z NIEBIESKIMI SZKŁAMI: no name
ZEGAREK NA BRANSOLECIE ROSE GOLD: Klarf