W przerwie między wyprzedażą szafy (tutaj), a lubelskimi Juwenaliami, wrzucam Wam szybciutko kolejną propozycję codziennej stylizacji. Wcześniej kwiaty, teraz pastele – na różne sposoby próbuję przywołać cieplejsze dni. Jak żyję, nie pamiętam takiego maja. O ile w południe temperatury są w miarę do zniesienia, to wieczorami bywa gorzej niż w grudniu. Przedwczoraj na koncercie plenerowym zamarzałam na kość w zimowej kurtce.
____________________________
STYLIZACJA
Zestaw, który widzicie na zdjęciach to typowy zwyklak. Wygodne skórzane espadryle, które pojawiły się już w jednej ze stylizacji (tutaj) zakładam zawsze wtedy, kiedy mam dużo biegania po mieście. Sprawdzają się genialnie i dzięki neutralnej kolorystyce pasują do większości ubrań. Różowa bluzka z falbanką jest z Zaful, ale pod ostatnim haulem zakupowym na You Tube pisałyście mi, że widziałyście identyczną w Bershce. W ogóle mnie to nie dziwi. Mnóstwo rzeczy z sieciówek można znaleźć na chińskich stronach i to w o wiele niższych cenach. Mówiłam o tym w tym filmie.
Zwiewna niebieska narzutka służy mi już jakiś czas i również mogę ją Wam polecić. Spodnie są już leciwe i jak pewnie widzicie trochę rozciągnięte przy kolanach. Dociułam je jeszcze w tym sezonie i chyba się pożegnamy :p I na koniec torebka – jeden z najnowszych nabytków. Niezbyt duża, a bardzo pojemna. Wygodna, prosta, bez zbędnych udziwnień. W sam raz na co dzień. Inna propozycja zestawu w jej udziałem pojawiła się tutaj.
Zapraszam na bloga już jutro 😉 Do zobaczenia!
BLUZKA Z ODKRYTYMI RAMIONAMI: Bershka via Zaful (tutaj)
LUŹNA NIEBIESKA NARZUTKA: Rosegal (tutaj)
SZARE SPODNIE Z ROZDARCIAMI NA KOLANACH: Stradivarius
SKÓRZANE ESPADRYLE: Deichmann (tutaj)
RÓŻOWA TOREBKA: Sammydress (tutaj)
NASZYJNIK: Stradivarius